Śmiech to zdrowie. Przedstawiamy zabawne komedie, które podniosą Cię na duchu

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia. Nie mogliśmy więc przejść obojętnie obok tego dnia, bowiem jak wszyscy wiemy śmiech to zdrowie, a nic nie rozbawia do łez lepiej niż dobra komedia. Hollywood za wszelką cenę stara się rozweselać widzów swoimi filmami, a scenarzyści dwoją się i troją by stworzyć zabawne gagi, które wywołają uśmiech na twarzy nawet najbardziej wymagających. Niestety z doświadczenia wiemy, że rzadko są one udane, a komedie nie są wysokich lotów. Ciężko wpasować się z humorem w gusta każdego, jednak żenujące i rynsztokowe żarty są przepisem na murowaną klapę. Takich złych komedii w dorobku filmowym nie brakuje, jednak znajdą się i takie, które chętnie obejrzelibyśmy jeszcze kilka razy i wciąż by bawiły.

Dziś stajemy się niejako doktorami dla każdego, komu brakuje nieco uśmiechu. Z myślą o wszystkich kinomanach przygotowaliśmy listę filmów, które byśmy zapisali na recepcie. Oto 10 produkcji, które rozbawią i poprawią kondycję zdrowotną.

 

ŻYWOT BRIANA

Czterech komików z grupy Monty Python to zaraz po Charliem Chaplinie ojcowie komedii. “Żywot Briana” obok filmu “Monty Python i Święty Graal” jest jedną z najbardziej kultowych komedii lat 70. Film opowiada historię Briana, rówieśnika Chrystusa, który omyłkowo zostaje uznany za Mesjasza. To obrazoburcza satyra wymierzona w religię i hollywoodzkie stereotypy, które obecne były w produkcjach o tematyce biblijnej. Chociaż film się nieco już zestarzał, to nie sposób wymazać z pamięci kultową scenę, kiedy wiszący na krzyżach skazańcy śpiewają wspólnie piosenkę “Always Look On The Bright Side Of Life”. Klasyka kina i brytyjskiego humoru.

 


PÓŁ ŻARTEM PÓŁ SERIO

Billy Wilder dobrze wiedział jak robić znakomite filmy, dlatego jego komedia nie mogła się nie udać. To pełna humoru opowieść o dwóch muzykach, którzy uciekając przed gangsterami, przebierają się za kobiety i dołączają do damskiego zespołu jazzowego. W jednej z głównych ról występuje Marilyn Monroe, która jak wiadomo jest geniuszem komediowych dialogów. Z taką aktorką w obsadzie, sukces był gwarantowany, a film momentami potrafi rozbawić do łez.

 


MIŚ

Nie od dziś wiadomo, że filmy ukazujące rzeczywistość PRL-u bawią Polaków bardziej niż jakiekolwiek inne komedie. Nie tylko “Miś”, ale i “Rejs” to chyba najbardziej znane produkcje okresu transformacji, a Stanisław Bareja i Marek Piwowski dobrze wiedzieli jak rozbawiać widzów. Filmy te do dziś są źródłem kultowych tekstów, które używamy na co dzień, jak np. “Łubudubu łubudubu, niech nam żyje prezes naszego klubu”, czy “z twarzy podobny zupełnie do nikogo”.

 


CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ

Tego tytułu chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Film przez krytyków swego czasu nazywany był “polskim Pulp Fiction”, ponieważ faktycznie można doszukać się w nim nawiązań do produkcji Quentina Tarantino. Przebojowa komedia z lubianymi aktorami w rolach głównych i mnóstwem kultowych tekstów, nigdy nie przestanie bawić i pamiętaj, że “historii tego swetra i tak nie zrozumiesz”.

 


BORAT: PODPATRZONE W AMERYCE, ABY KAZACHSTAN RÓSŁ W SIŁĘ, A LUDZIE ŻYLI DOSTATNIEJ

Film choć dzieli widzów na całym świecie, bowiem jedni uważają go za majstersztyk, inni za durną komedię, może poszczycić się nominacją do Oscara za najlepszy scenariusz. Co to oznacza w praktyce? Coś w tej produkcji być musi, a kazachski dziennikarz poznający amerykańską kulturę, chociaż nie posługuje się humorem wysokich lotów, rozbawi niejednego. Co ciekawe, druga część filmu także zdobyła nominację do najważniejszej nagrody filmowej za scenariusz, a czy uda się jej zdobyć statuetkę, dowiemy się już niebawem.

 


BIG LEBOWSKI

Bracia Coen zaserwowali nam kapitalną komedię kryminalną, do której chętnie wracamy nie tylko z powodu zabawnego humoru i śmiesznych gagów, ale także dla kultowego “The Dude”, jak każe się nazywać Jeff Bridges, występujący w roli “tego” kolesia. Czarny humor, komedia pomyłek i festiwal absurdu - to wszystko znajdziemy w filmie “Big Lebowski”. Produkcja ta rozbawi nawet najbardziej wymagającego kinomana.

 


DZIEŃ ŚWISTAKA

Historia zgorzkniałego prezentera pogody, który w kółko przeżywa ten sam dzień, w latach 90. stała się prawdziwym hitem. To jak bohater stara się radzić sobie ze swoim najgorszym dniem w życiu, jest źródłem najzabawniejszych scen w filmie. Bill Murray zagrał kapitalnie, a jego dzika radość związana z bezkarnością związaną z pętlą czasową, w której utknął składania do refleksji. Nie jest to więc kolejna głupia komedia, ponieważ nie tylko bawi, ale i uczy.

 


KAC VEGAS

Umówmy się, to nie jest film wysokich lotów, ale tzw. guilty pleasure niejednego kinomana. “Kac Vegas” to już kultowy tytuł, który stara się udowodnić widzowi, że co się dzieje w Vegas, wcale nie zostaje w Vegas. Produkcja kapitalnie balansuje na krawędzi dobrego humoru i pokazuje, co może się stać, kiedy wieczór kawalerski wymknie się spod kontroli. Wielkie brawa za dobór obsady, ponieważ po tym filmie, nigdy więcej nie spojrzymy tak samo na Zacha Galifianakisa.

 


W STARYM DOBRYM STYLU

Uwielbiamy filmy w takim klimacie, bo nic nie bawi tak dobrze jak grupa staruszków, którzy chcą jeszcze pożyć i postanawiają napaść na bank. Aktorskie połączenie Morgana Freemana, Michaela Caine'a i Alana Arkina to strzał w dziesiątkę, a na każdym kroku scenariusz natknąć się można na coś zabawnego. To przyjemne kino dla każdego, a dobra zabawa jest gwarantowana. Jeśli film przypadł Wam do gustu, koniecznie sprawdźcie również “Last Vegas” z Robertem De Niro, Michaelem Douglasem, Morganem Freemanem i Kevinem Klinem w rolach głównych.

 


DEADPOOL

W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć akcentu superbohaterskiego. Kochamy Marvela, dlatego Deadpool także musiał znaleźć miejsce w naszym sercu. Ostrzegamy, ten film nie spodoba się każdemu. Jest wulgarny, ostry, ale zabawny. Humor momentami policzkuje, ale ogląda się to z nieocenioną przyjemnością. Znalazł się na końcu zestawienia, bo to kolejne tzw. guilty pleasure. Jedni kochają, inni nienawidzą. Nie oceniamy niczyjego poczucia humoru.

 

 


Iwona Marczewska/Cinema City